Marysia i Marcin przyjechali do mnie, do Sętala w deszczową niedzielę. Co prawda deszcz miał nas ominąć, ale gdy wysiadali z samochodu nad naszymi głowami przetaczały się ciężkie granatowe chmury, z których intensywnie... lało. Postanowiliśmy przeczekać niepogodę nad kubkami kawy i przy rozmowie. Na szczęście doczekaliśmy się słońca i tak powstały te kadry ♡